
Szkolenia i Degustacje komentowane
Producenci
Przepisy kulinarne
Kraje winiarskie
Szczepy
Tinta Negra
Grillo
Catarratto
Inzolia
Rara Neagra
Graciano
Tannat
Canaiolo
Touriga Nacional
Tinta Barroca
Regent
Acolon
Agiorgitiko
Colorino
Touriga Franca
Mencia
Blauer Zweigelt
Gamza
Blauburgunder
Alicante Bouschet
Dolcetto
Gamay
Mourvedre
Saperavi
Kadarka
Baga
Lambrusco
Melnik
Pamid
Ruby Cabernet
Malvasia nera
Petite Sirah
Concord
Muscadelle
Colombard
Trebbiano/Ugni Blanc
Auxerrois
Fernao Pires
Hibernal
Harslevelu
Cinsault
Carignan
Montepulciano
Barbera
Bonarda
Bobal
Monastrell
Petit Verdot
Pinot Meunier
Tinta Roriz
Cabernet Franc
Pinot Noir
Primitivo
Grenache
Negroamaro
Nero d'Avola
Rondinella
Molinara
Garnacha
Corvina Veronese
Mataro
Muscat
Muller Thurgau
Fiano
Pinot Grigio
Pinot Bianco
Sylvaner
Semillon
Grecanico
Xarel-lo
Gruner Veltiner
Parellada
Torrontes
Traminer
Muscat-Ottonel
Furmint
Aglianico
Verdejo
Macabeo
Viura
Zinfandel
Tempranillo
Sangiovese
Nebbiolo
Carmenere
Pinotage
Pinot Gris
Chenin Blanc
Malbec
Viognier
Cabernet Sauvignon
Chardonnay
Savignon Blanc
Riesling
Gewürztraminer
Pino Noir
Merlot
Syrah / Shiraz
Nim
carménère pojawiło się w Chile, należało do wielkiej czerwonej drużyny z
Bordeaux: w XVII i XVIII wieku wraz cabernet franc stanowiło królewską parę w
bordoskich
châteaux.
Później, wyparte przez cabernet sauvignon i merlota, zeszło na drugi plan, by
wraz z takimi krewniakami, jak np. petit verdot, służyć za dodatek do
bordoskich blendów. Kiedy w II połowie XIX wieku filoksera zdziesiątkowała
winnice niemal całej Europy, po carménère nie został ślad. Bordoskim winiarzom
udało się rekultywować pozostałe odmiany – carménère uznano za szczep
zaginiony. Odnalazł się 120 lat później... po drugiej stronie Atlantyku. Trafił
tam już w połowie XIX wieku, lecz podobieństwo do merlota sprawiło, że
miejscowi winogrodnicy pomieszali obydwie odmiany. Przez ponad wiek świat
winiarski tkwił w przekonaniu o niezwykłej subtelności chilijskich merlotów,
nie podejrzewając nawet, że za ich odmienne od europejskich aromaty odpowiada
zaginiona przed dekadami odmiana stanowiąca często 50 proc. tego, co
Chilijczycy określali mianem stuprocentowych merlotów. Dopiero w latach 90.
ubiegłego wieku enolodzy jednoznacznie oddzielili carménère od merlota – miał w
tym znaczny udział polski enolog prof. Pszczółkowski z Katolickiego
Uniwersytetu w Santiago. W 1998 roku chilijskie Ministerstwo Rolnictwa uznało
carménère za oddzielną odmianę dopuszczoną do produkcji. Nazwę zawdzięcza
carménère intensywnej barwie, jakiej nabierają liście tej odmiany jesienią.
Carmin to karmazyn, ciemna czerwień z domieszką błękitu (dla osób inaczej
obdarzonych wyobraźnią podpowiadam: to firmowy kolor samochodów marki Ferrari).
Intensywną barwę mają też owoce i samo wino wytworzone z tego szczepu. Dzięki
zdecydowanie niższej zawartości garbników niż np. cabernet sauvignon daje wina
średnio-ciężkie, o silnych aromatach czerwonych owoców (wiśnia!) i dojrzałych
pomidorów, delikatnej ziołowej pikantności, nieco dymnym,
tytoniowo-czekoladowym podbiciu, raczej nienadające się do dłuższego
przechowywania.
Carménère,
doceniane zarówno przez niedoświadczonego konsumenta, jak i konesera, stało się
dziś narodową odmianą w Chile. W samej Dolinie Centralnej jego nasadzenia
obejmują przeszło 9 tys. ha. Niewielkie ilości carménère można jeszcze spotkać
w bordoskiej apelacji Médoc, o wiele więcej we włoskich regionach Veneto i
Friuli, w Kalifornii czy w waszyngtońskim regionie Walla Walla. A najwięcej na
świecie... oczywiście w Chinach.
