
Szkolenia i Degustacje komentowane
Producenci
Przepisy kulinarne
Kraje winiarskie
Szczepy
Tinta Negra
Grillo
Catarratto
Inzolia
Rara Neagra
Graciano
Tannat
Canaiolo
Touriga Nacional
Tinta Barroca
Regent
Acolon
Agiorgitiko
Colorino
Touriga Franca
Mencia
Blauer Zweigelt
Gamza
Blauburgunder
Alicante Bouschet
Dolcetto
Gamay
Mourvedre
Saperavi
Kadarka
Baga
Lambrusco
Melnik
Pamid
Ruby Cabernet
Malvasia nera
Petite Sirah
Concord
Muscadelle
Colombard
Trebbiano/Ugni Blanc
Auxerrois
Fernao Pires
Hibernal
Harslevelu
Cinsault
Carignan
Montepulciano
Barbera
Bonarda
Bobal
Monastrell
Petit Verdot
Pinot Meunier
Tinta Roriz
Cabernet Franc
Pinot Noir
Primitivo
Grenache
Negroamaro
Nero d'Avola
Rondinella
Molinara
Garnacha
Corvina Veronese
Mataro
Muscat
Muller Thurgau
Fiano
Pinot Grigio
Pinot Bianco
Sylvaner
Semillon
Grecanico
Xarel-lo
Gruner Veltiner
Parellada
Torrontes
Traminer
Muscat-Ottonel
Furmint
Aglianico
Verdejo
Macabeo
Viura
Zinfandel
Tempranillo
Sangiovese
Nebbiolo
Carmenere
Pinotage
Pinot Gris
Chenin Blanc
Malbec
Viognier
Cabernet Sauvignon
Chardonnay
Savignon Blanc
Riesling
Gewürztraminer
Pino Noir
Merlot
Syrah / Shiraz
Producenci | Hacienda Zorita
Historia, ekologia i Sloow Food rodem z Duero
Historia Winnicy
Winnica Hacienda Zorita leży niedaleko Salamanki, w dolinie rzeki Duero.
To jeden z najważniejszych regionów winiarskich Hiszpanii. Historia tego
miejsca sięga 1366 roku, kiedy to zakon Dominikanów otrzymał posiadłość od
szlachcianki Ines de Limoges, która miała nadzieję ocalić duszę zmarłego męża.
Ponad 100 lat później w 1485 roku winnice odwiedził sam Krzysztof Kolumb, który
zbierał tu fundusze i siły na podróż aby odkryć nowy świat . W 1881 roku Don
Tomas de Solis przerobił budynek na
jeden z najbardziej nowoczesnych młynów zbożowych z Duero Valley. Podupadającą
posiadłość do życia przywróciło w 2000 roku czterech śmiałków - Víctor Redondo
Sierra, Víctor Gutiérrez, Carmelo Angulo oraz Jaime Boville García de Vinuesa. Od
2002 roku Hacienda Zorita stała się domem dla rodziny winiarskiej Marques de la
Concordia. Teraz to nie tylko winnica – to również hotele, wille i restauracje.
Wina Marques de la Concordia są rozpoznawalną marką na całym świecie.
"Nasz patron i przodek Don Jose Abascal (1743-1821) został odznaczony
honorowo w 1812 roku przez Króla Hiszpanii Fernanda VII uznając jego osobiste
zasługi jako 25-go wicekróla Peru w latach 1806-1816. Abascal koncentrował się
na sprawach zdrowia publicznego, kultury i obrony, przywracając harmonię ludowi
Ameryki Łacińskiej i Iberii. Wybrał przydomek Concordia oznaczający harmonię z
mitologii rzymskiej a dokładnie Boginię Harmionii. Nasze wina są nazwane jego
imieniem, reprezentując jego wartości i dumę hiszpańskiego dziedzictwa."
Hacienda Zorita
to wyjątkowa historia przeplatająca się z nowoczesnością, z doskonałą
kuchnią w tle, a wszystko w rytmie Slow Food*. Sama Hacienda, czyli gościnne
budynki, była świadkami 700 letniej historii, teraz odrestaurowana, świadczy
niezapomniane doznania swoim gościom, jako 5* hotel i Spa z genialną
restauracją z gwiazdką Michelin zaopatrywaną w wyborne wina produkowane pod
nowoczesnym dachem zaprojektowanym przez słynnego hiszpańskiego projektanta
Peridisa oraz z produktami własnej, organicznej farmy.
Jeśli przyjrzeć się dokładnie, można dostrzec naprzeciwko kadłub statku.
„To nasz osobisty hołd dla podróży Krzysztofa Kolumba do Ameryki, który
stacjonował własnie w Hacienda Zorita, tuz przed słynną wyprawą.
MOTTO: ŻYJEMY W “SLOW WORLD”
* Slow Food - organizacja i jednocześnie Ruch Społeczny skupiający osoby
zainteresowane ochroną tradycyjnej kuchni różnych regionów Świata i związanych
z tym upraw rolnych, nasion, zwierząt hodowlanych i metod prowadzenia
gospodarstw, charakterystycznych dla tychże regionów.
„Wierzymy w naturalną , organiczną i „pełną” żywność . Jesteśmy jednym z
głównych sponsorów ruchu Slow Food w Hiszpanii i twardych wyznawców swojej
wiary. Stoimy na skrzyżowaniu dróg ekologii i gastronomii. Jesteśmy przeciwni
standaryzacji żywności i kulturze. Wszyscy powinni mieć prawo do przyjemności czerpanej
ze dobrego i zdrowego jedzenia, jak i być odpowiedzialni i chronić dziedzictwo
żywności, tradycji i kultury, które czynią tę przyjemność możliwą.
Jesteśmy przywiązani do odpowiedzialnych praktyk biznesowych, które są dobre
dla społeczeństwa i środowiska.
Jesteśmy mocno zaangażowani w ochronę rzadkich i zagrożonych gatunków zwierząt
w Duero Valley. Jesteśmy dumnymi właścicielami naszych rodzimych owiec Churra, niemal wymarłych kóz Verata; przekonaliśmy
kilka Bawołów Wodnych do kąpieli w wodach Duero i sprowadziliśmy zagrożone
wyginięciem świnie Mangalica z Węgier .”
Organiczna Farma Hacienda Zorita znajduję się kilka kilometrów od miasta
Salamanca, w sąsiedztwie Parku Narodowego Arribes del Duero. Hacienda jest
pionierem w rolnictwie naturalnym i ekologicznym w Hiszpanii. Produkuje ściśle ograniczoną
ilość sera wysokiej jakości z mleka owczego, a także szynki i wędliny IBERICO,
oliwy, ocet balsamiczny, warzywa, owoce i zdrowe pieczywo.
Gospodarstwo liczy ponad 300 ha lasów i naturalnych pastwisk, gdzie bydło
pasie się swobodnie. Na farmie można
spotkać m.in. dziki, zające, króliki, gołębie, orły Milano i lisy…
Farma jest również domem dla wymierających już kóz Verata, swiń Mangalica które są jedynymi kuzynami
środkowoeuropejskimi swiń pata negra.
Żyją razem w doskonałej harmonii z owcami Churra i Wodnymi Bawołami,
których mleko używane jest do słynnego na całym świecie sera mozarella.
Producenci | Ruffino-Wielki powrót króla Toskanii!
Ruffino to ikona toskańskiego winiarstwa. Winnica
ta została założona w 1877 roku przez dwóch kuzynów: Ilario i Leopoldo Ruffino
na obrzeżach małej miejscowości Pontassieve, nieopodal Florencji. Znani byli ze
skrupulatnego przestrzegania wyznaczonych sobie standardów jakości.
Nade wszystko, ich wina miały oddawać styl toskańskiego
życia, gdzie radość przynosić mogą nawet drobne codzienne przyjemności dzielone
z bliskimi. Pierwszymi owocami takiego podejścia do sztuki winiarstwa były dwa
złote medale na międzynarodowych targach winiarskich - pierwszy zdobyty już 4
lata po rozpoczęciu winiarskiej przygody, w 1881 roku na konkursie w Mediolanie,
a kolejny 4 lata później w Antwerpii. Popularność winnicy szybko się rozprzestrzeniała,
aż opinia o doskonałej jakości tych trunków dotarła do księcia Aosty, który
zaintrygowany tymi pogłoskami udał się z wizytą do winnicy w 1890 roku. Urzeczony
wyjątkowym smakiem win Ruffino Książę uczynił winnicę jedynym dostawcą win na książęcy
dwór.
W 1894 przyszło kolejne prestiżowe wyróżnienie,
złoty medal za Chianti na wielkich targach w Bordeaux.
W związku z tym, że Ilario i Leopoldo nie mieli spadkobierców, którym mogliby powierzyć pieczę nad rodzinnym biznesem, dom winiarski - pod niezmienioną nazwą - przejęło w roku 1913 dwóch braci z północnych Włoch Italo Francesco Folonari. To właśnie dzięki ich oddaniu, poświęceniu i efektywnemu zarządzaniu Ruffino szybko zdobyło pozycję lidera wśród producentów markowych win włoskich, a w 1960 roku sprzedawało swoje wina już do 100 krajów na kilku kontynentach.
W 1927 roku światło dzienne ujrzała pierwsza
butelka, słynnej już dzisiaj serii Chirnti Riserva Ducale, której nazwa i
etykieta oddają cześć Księciu Aosty i przypominają to ważne w dziejach winnicy
i całej winiarskiej Toskanii wydarzenie.
Był to czas, kiedy Ruffino szybko się rozwijało i
stawało się powoli synonimem najwyższej jakości Chianti. Pierwsze zaimportowane
Chianti do USA to właśnie Ruffino, a słynna Riserva Ducale na stałe zagościła w
domach Włochów na emigracji amerykańskiej, w tym słynnej Rodziny Soprano.
W 1942 roku przyszedł czas na ekspansję i rodzina
kupiła pierwszą posiadłość w Toskanii – Villa di Montemasso, co umożliwiło
dalszy rozwój, wzrost upraw i potencjału produkcji.
W 1947 debiut miało jednego z najważniejszych win
w dziejach Ruffino, Chianti Riserva Ducale Oro, która od tego czasu produkowana
jest tylko w wyjątkowych rocznikach.
Rok 1984 to arcy ważna data dla całej apelacji
Chianti, a dla Rufinno wybitnie szczególna – w tym bowiem roku, Apelacja
uzyskała najwyższą klasę gwarantowanego pochodzenia i jakości – DOCG, a Chianti
Ruffino otrzymało banderole z numerem pierwszym: #AAA00000001 !!!
W 1997 roku miała miejsce premiera kolejnego wina
z „wielkiej trójcy” domu winiarskiego, pierwszego supertoskana, MODUS-a.
Bracia Folonari sprawili, że skromny rodzinny
biznes zmienił się w ciągu 90 lat w dom winiarski o światowej sławie. Dziś
jakość win pod marką Ruffino jest znana i doceniana w wielu zakątkach globu. W
2012 roku Ruffino świętowało 135. rocznicę powstania.
SMACZNEGO…!
Producenci | Mud House PInot Noir 2012
Mud House Pinot Noir 2012
"Mud House
Central Otago
Pinot Noir 2012
Rozczaruje się ten, kto spodziewa się sensacji. Za tym winem nie kryje się
żadna szalona historia – założyciele Mud House przyjechali do Marlborough
dwadzieścia lat temu, zakochali się w tym miejscu, zasadzili winnicę i do dziś
robią wina z sauvignon blanc, pinot gris i pinot noir. Krzewów pinota, z
którego zrobiony jest Mud House Pinot Noir 2012 nie nawożono w ramach
eksperymentu nawozem dzikiej zwierzyny, nie montowano w winnicy budek dla
nietoperzy odstraszających owady, nie leżał w beczkach z dębu rosnącego na
Wyspach Sundajskich, etykiety nie pochodzą z recyklingu opakowań po kurzych
jajkach a dostawy nie są realizowane elektycznymi melexami.
Ta flaszka kryje w sobie jednak bardzo smaczny, klasyczny, dobrze
zrobiony pinot noir z Nowego Świata, gdzie nie przesadzono z użyciem beczki
(jedynie część wina leżakuje w tych z dębu francuskiego). Wino jest soczyste, w
nosie trochę nut różanych, w ustach dominuje owoc wiśni, trochę nut ziemistych,
ziół i wspominanych akcentów dębowych. Bardzo smaczna Nowa Zelandia na sobotnie
popołudnie."*
Krajobraz też nie jest zaskakujący – co nie znaczy że nie jest
oszałamiający… © mudhousewines.co.nz
* Źródło: www.winicjatywa.pl
KUP
MUD HOUSE
Pinot Noir 2012 Central Otago, New Zeland
Producenci | Quinta da Alorna
Quinta da Alorna – Portugalia też produkuje świetne
wina…!
Pałac od którego wszystko się zaczęło. © Maciej Nowicki.
„
Quinta da Alorna –
dobrze znany polskim winomanom dzięki dobrej robocie poprzedniego importera –
firmy
Atlantika
portugalski producent dokonał transferu do
klubu
Partner Center
.
Posiadłość producenta jest imponująca i to nie
tylko z powodu samego obszaru zajmowanego przez Quinta da Alorna. Aktualnie to
2,8 tys. ha z czego 1,9 tys. ha zajmują lasy – sosny, dąb korkowy i eukaliptus,
220 ha to winnice (przede wszystkim cabernet sauvignon, alicante bouschet,
fernão pires, touriga nacional, chardonnay, verdelho i arinto), a pozostałe –
inne uprawy m.in. ziemniaki, cebula, groszek czy kukurydza.
Winnica. © Maciej Nowicki
Znajdziemy tu także stajnie i ujeżdżalnie dla koni (kiedyś wyłącznie
własność rodziny, aktualnie dzierżawione), domy dla pracowników, winiarnię.
Symbolem winnicy jest pałac zbudowany w 1723 roku przez Dom Pedro de Almeidę,
wicekróla Indii, który za zasługi w zdobyciu twierdzy Alorna otrzymał od
portugalskiego króla tytuł markiza I Alorna (całą ciekawą historię tej rodziny
przeczytacie
tutaj.)
Nie wymaga opisu. © Maciej Nowicki
W posiadłości powstaje rocznie 1,85 mln litrów, z czego połowa jest
eksportowana. Wina są solidne, trzymają dobry poziom, nie odnotowałem tam
żadnych wpadek, być może dlatego, że nad całością czuwa Martta Reis Simões –
najlepsza enolożka Portugalii w roku 2012. W najważniejszej linii, nazwanej po
prostu Quinta da Alorna (oprócz najwyżej pozycjonowanego białego i czerwonego,
te oznaczone są jako Marques da Alorna) znajduje się 13 win, poniżej opisuje
te, które można kupić w Polsce.
Smaczny róż. © dobrewino.pl
Quinta da Alorna Rose 2013
– to jedno z
najlepszych portugalskich win różowych jakie piłem w ostatnim czasie. Powstało
z touriga nacional, maceracja na skórkach przez 8-12 godzin. Przyjemny,
truskawkowy aromat, bardzo dobra kwasowość, trochę goryczki w końcówce, idealne
gastronomiczne wino, choćby dla tych, którzy nieustająco szukają połączenia do
sushi.
Niby podstawowe, a miłe zaskoczenie. © Dobrewino.pl.
Quinta da Alorna Branco 2013
– podstawowy
kupaż arinto i fernão pires, wino bezpretensjonalne, o dobrych owocach cytrusa,
fajnej mineralności i zaskakująco dobrej strukturze co sprawia, że poradzi
sobie z niejedną przekąską czy sałatą.
Klasa. © dobrewino.pl
Quinta da Alorna Branco Reserva
2013
– łączenie szczepu autochtonicznego (w tym przypadku arinto) z
międzynarodowym (chardonnay) to stała recepta QdA na wina określane mianem
reserva. Arinto fermentuje wyłącznie w stali nierdzewnej, chardonnay – w nowych
beczkach francuskich (dojrzewa przez 3 miesiące). Efekt wyważony – nuty dębowe
jedynie uzupełniają bukiet owoców egzotycznych, nut maślanych i kremowych.
Dobra równowaga. I są powody do dumy – to wino jest dostępne na pokładach samolotów
portugalskich linii lotniczych TAP.
Do dowolnego popijania. © Dobrewino.pl
Quinta da Alorna Tinto 2011
– to
z kolei podstawowy kupaż czerwonych odmian, m.in. tinta roriz, castelão, syrah
and alicante bouschet. Sporo owoców leśnych, zwłaszcza jeżyny, jagody, dobry
garbnik i niezbyt wysoka kwasowość – do picia i z jedzeniem, i bez.
Potęga aromatów. © Maciej Nowicki
Quinta do Alorna Tinto Reserva
2011 – o
dpowiednik białej reservy. Tym razem blend touriga nacional z cabernet
sauvignon, 12 m-cy używanej beczki i duuużo aromatów: są dojrzałe czerwone
owoce, jest wiśnia, trochę pieprzu, nut miętowych, tytoniu i eukaliptusa. Dobra
kwasowość i taniny zapewniają równowagę. Do mięsa lub do kontemplacji.
Nie zalepia otworu gębowego. © dobrewino.pl
Quinta da Alorna Abafado 5Y0
– na koniec
słodki rodzynek. Wino wzmacniane (18% alkoholu) leżakuje przez 5 lat w beczkach
dębowych. Nuty migdałów, miodu i suszonych owoców. Na szczęście także
dobra kwasowość, więc po jednym kieliszku będziemy jeszcze mieli ochotę na
drugi. Do serów i deserów.”*
*źródło: www.winicjatywa.pl
Zobacz cała kolekcję win Quinta da
Alorna TUTAJ
Producenci | Zuccardi czyli ekstrakt
Familia Zuccardi - Ikona win argentyńskich
"Mówisz Argentyna – myślisz
Malbec
. Mówisz
Zuccardi – powinieneś myśleć o winach, które są „naj”. Tu nie
ma półśrodków. Nawet nazwy od razu ustawiają nas przed butelką na baczność:
jest Q jak
quality
, są i wina określane
jako „ikony” – od razu wiemy, z kim mamy do czynienia. Zuccardi robi wrażenie i
dobrą reklamę Argentynie – to kraj win poważnych i muskularnych. Tu nie ma
żartów.
Podczas degustacji w restauracji Brasserie Warszawska
José Alberto Zuccardi
opowiadał o swojej rodzinie, o pięciu
winnicach do niej należących oraz podejściu Argentyńczyków do wina. „Dla nas
wino to nie alkohol, wino to jedzenie”. Faktycznie, to co znajdziemy w
butelkach Zuccardiego to rzecz nie do końca płynna. Te wina można kroić nożem,
należy się w nie wgryźć jak w surowe mięso i długo przeżuwać, by w końcu poczuć
sytość w żołądku. Można też potraktować je inaczej i szukać dla nich połączeń
gastronomicznych. Dla mnie solo są nieco nieznośne, ale odpowiednie danie może
je okiełznać.
Chardonnay Q i… © Izabela Kamińska.
Zuccardi Q Chardonnay
2012
to przede wszystkim tartak w kieliszku – pozycja dla fanów beczki, wanilii
i tłustości. Na szczęście w zapachu jest trochę cytrusów, w smaku wino jest
oliwkowe z ciekawym posmakiem kiwi, a całość ratuje pikantność ( 97 zł). O dziwo, podano do
niego foie gras z marynowaną w porto śliwką i gra, jaka stoczyła się na stole
między tymi dwoma potężnymi nośnikami smaków, była bardziej interesująca niż
rozczarowująca.
…foie gras. © Izabela Kamińska.
Tito
2011
to wino zrobione na cześć ojca José Alberto, którego
tak właśnie zdrobniale nazywano. Ciekawy to kupaż – do malbeka dodano cabernet
sauvignon i włoską ancellottę. Poszczególne szczepy spędziły przynajmniej rok w
beczkach, nowych i starszych. Jeśli wino miałoby odzwierciedlać charakter
Zuccardiego seniora, to musiał być to człowiek o miękkim, ciepłym sercu, ale
raczej szorstkiej powierzchowności. W skrócie to truskawki plus drewno. Jest
sporo owocu, taniny miękkie i przyjemne, ale też dużo goryczy, posmaku spalonej
ziemi i popiołu ( 149 zł ). Subtelniejsza i
miększa, korzenna, piernikowa, lepiej ułożona jest inne „ikona”:
Zeta 2010
– świetne wino restauracyjne ( 169 zł ), zrobi wrażenie,
dopasuje się i do steka, i do gęsi z pieczoną śliwką, od biedy zastąpi też
deser…"
Do krojenia nożem. © Izabela Kamińska.
Na koniec podano
Alluvional
2009
– kolejna ikona producenta. Do tego wina aż nie wiadomo, jak podejść. Wszystkiego jest tu bardzo dużo, ale przecież taki styl ma swoich fanów. Jeśli masz podniebienie parkerowskie – docenisz. Jeśli lubisz gamay – trzymaj się z daleka. Taki malbec to głównie pikantność i gorycz. W ustach sporo nut przypalonych, do tego potężna dawka alkoholu. Docenić należy, że ten kolos trzyma się na swych muskularnych nogach i nie chwieje w żadną stronę. Zwraca uwagę kwasowość i całkiem atrakcyjny nos, zwłaszcza dla wielbicieli porto
vintage
– aromaty jagód, cynamonu i goździków zdecydowanie na plus (299 zł
).
Producent zakończył degustację filozoficznym „
terroir to muzyka, a szczep to instrument”. Od tego wieczoru zastanawiam się, czym jest beczka.
(...)
Degustowałam na zaproszenie importera.
Źródło: http://winicjatywa.pl/2014/09/30/zuccardi-partner-center/#comment-75718
ZOBACZ WSZYSTKIE WINA
FAMILIA ZUCCARDI
Producenci | Chateu Le Cedre
Cahors Le Cèdre 2011
Malbeka z Argentyny wszyscy znamy i
często pijamy. Dla niektórych to ulubiony rodzaj wina: bogaty, potężny ale miękki, rzadko bardzo cierpki. Znamy też coraz lepiej pierwowzór Malbeka, czyli francuskie Cahors, „czarne wino” o wielkiej głębi owocu, ale też o wiele mocniejszych garbnikach niż w Argentynie. Dostępność dobrego Cahors w Polsce nie jest jednak najlepsza. Ot, mamy kilka
châteaux, w większości z drugiego szeregu: nie znalazły jeszcze u nas amatorów czołowe Clos Triguedina, Lagrezette, Lamartine, czasem tylko mignie Château La Reyne.
Natomiast można w Polsce dostać wina z posiadłości uważanej od lat za najlepszą w Cahors – Château Le Cèdre. Mamy więc dostęp do absolutnie najlepszych wcieleń Malbeka na całym świecie. Bo inaczej nie da się określić wina, które trafiło do mojego kieliszka – Le Cèdre 2011. To jest po prostu absolutna światowa ekstraklasa. Wino tak gęste, że można je kroić nożem, ale bez grama argentyńskiej dżemolady; nie czuć w nim nawet nut beczkowych, tak świetnie jest zrobione. Wodospad czarnych owoców (jeżyny i czarne porzeczki) po których czeka się na atak suchych tanin, ale on nie następuje – garbniki są fantastycznie wypolerowane, dopiero gdy wino się napowietrzy i otworzy, docenia się ich łagodną, aksamitną masę. Wielka klasa, najlepszy rocznik Le Cèdre jaki pamiętam i z pewnością najlepszy Malbec, jaki piłem od bardzo dawna. Wymiar kary wysoki – 189,90 zł – ale uzasadniony.
Kto chce rękę mistrza poznać za mniejsze pieniądze, może sięgnąć po mniej masywny, ale świetnie zrobiony Château Le Cèdre za 79 zł. Ja zaś polecam wino z innej beczki, czyli taniutki wstęp do francuskiego Malbeka pod nazwą
Cedrus
. Zamiast czarnej koncentracji mamy wiśniową soczystość, lekko naftowy, żwirowy zapach. To z kolei zapewne zapewne najlżejszy Malbec, jakiego spróbujecie w życiu. Co nie znaczy, że nie ma tu tanin – ale są łagodne. Dobry zakup za
29,90 zł
. Ciekawostką jest też biały
Cedrus
2013 czyli wino z wielokrotnie opisywanej przez nas
Gaskonii
(szczepy Ugni Blanc i Colombard). Przytłumione owoce egzotyczne plus zapach świeżo położonego parkietu. Rustykalne, z nutami warzywnymi: koper, ogórek. Proste i smaczne, w swojej cenie
29,90 zł
w sam raz do marchewki pod beszamelem.
Najlżejszy Malbec na świecie.
Źródło: http://winicjatywa.pl/2014/09/12/chateau-le-cedre-cahors-le-cedre-2011-partner-center/
WINA CHATEAU le CEDRE - SPRAWDŹ
O winie... | Jak degustować wino
Jak degustować wino
Degustacja polega na ocenie wina kolejno trzema zmysłami: wzrokiem, węchem i smakiem. Fachowcy mówią: OKO, NOS i USTA.
OKO
Ujmujemy kieliszek za stopkę lub szyjkę, NIGDY ZA CZARKĘ, aby po pierwsze nie podgrzewać dłonią wina (zwłaszcza białego), i po drugie, aby nie zostawiać śladów palców na szkle, co jest nieestetyczne i przeszkadza we wzrokowej ocenie wina. Pochylamy kieliszek nad białym obrusem i przyglądamy się barwie, przejrzystości i odcieniom.
Białe wina z wiekiem ciemnieją, barwa przechodzi od cytrynowo-zielonkawej w młodych winach poprzez słomkowy do złotego czy bursztynowego.
Czerwone wina z wiekiem bledną, od czerwieni purpury z odcieniami atramentowo-fioletowymi w młodych winach poprzez kolory rubinu, bordo, do barwy ceglasto-czerwonej z odcieniem rdzy dla win starszych. Kolor blado-rdzawy świadczy o winie przestarzałym.
NOS
Zmysł powonienia jest niezwykle istotny podczas jedzenia i picia. Receptory węchowe odbierają ponad tysiąc różnych zapachów, podczas gdy kubki smakowe odczuwają cztery wrażenia: smak słodki, słony, kwaśny i gorzki.
Dlatego nie wolno nic jeść ani pić bez wąchania, gdyż możemy stracić bardzo wiele wrażeń. Łatwo to sprawdzić zatykając sobie nos przy posiłku; zdziwimy się jak mało czujemy. Podczas słynnego eksperymentu często myli się w ten sposób jabłko z ... cebulą. Tak na prawdę wrażenia kulinarne są wypadkową, syntezą odczuć zapachowych i smakowych.
Degustując wino wykonujemy tzw. dwa nosy: pierwszy przed a drugi po zamieszaniu kieliszka. Należy pamiętać o napełnieniu kieliszka do ok. 1/3 objętości, aby móc nim zamieszać bez rozlewania. Tradycyjnie wkładało się nos dość głęboko do kieliszka, jednak ostatnie badania dowodzą, że należy trzymać nos tuż nad brzegiem kieliszka, wtedy ulatujący bukiet koncentruje się pomiędzy zwężającymi się ściankami kieliszka.
Wchłaniamy bukiet próbując wyodrębnić w nim aromaty specyficzne dla danego szczepu a także te powstałe podczas procesów winifikacji. Próbujemy skojarzyć je z owocami, kwiatami, roślinami, ziołami. Niekiedy znajdziemy takie pozytywne nuty zapachowe jak tytoń, dym, grzanka, czekolada, toffi, wanilia, skóra, palona kawa, ściółka leśna, ziemia, albo przepocone siodło czy też benzyna. Jeśli wyczujemy zapach octu, pleśni, stęchlizny, siarki lub substancji chemicznych to poczęstujmy takim winem wroga.
USTA
Napełniając usta winem pamiętajmy, aby nie dotykać wina górną wargą; dzięki pozostawionej przestrzeni wchłaniamy wraz z płynem znajdujące się nad jego poziomem substancje lotne, które przechodząc przez gardło do jamy nosowej pobudzają receptory węchowe dając nam znacznie bogatsze wrażenia.
Wina nie przełykamy od razu, musimy opłukać nim wszystkie kubki smakowe. Dobrze jest pamiętać o tym jak są rozłożone na języku, gdyż ryzykując kontakt wina tylko z częścią kubków smakowych możemy nieprawidłowo ocenić
wino. Receptory słodyczy znajdują się na czubku języka, smaki słony i kwaśny odczuwamy po bokach języka, a gorycz głęboko na końcu, prawie w gardle.
Pierwsze wrażenie, najprostsze, to ocena struktury czyli tego czy wino jest wytrawne, półwytrawne, półsłodkie czy słodkie. Następnie oceniamy jego kwasowość i zawartość garbników. Jeśli wino jest bardzo ściągające, cierpkie i powoduje silne wydzielanie śliny, to jest zbyt kwasowe. Kwasowość, wytrawność, zawartość garbnika, muszą być w równowadze, a ta równowaga stanowi o jakości wina.
Dalsza ocena dotyczy konsystencji wina. Tu posługujemy się najróżniejszymi terminami: łagodne, ostre, lekkie, ciężkie, orzeźwiające, pełne, kruche, twarde, miękkie, aksamitne, żywe itp.
Zastanawiamy się również nad długością wina. Wino długie pozostawia posmak na możliwie największej liczbie kubków smakowych, nie zanika nagle. Nie zanikają również poszczególne smaki, lecz utrzymuje się ogólne wrażenie smakowe, mówimy wtedy o długim finiszu.
